- Wydaliśmy decyzję nakazującą właścicielom budynku w Twardawie rozbiórkę tej ruiny. Mają to przeprowadzić do października tego roku - informuje Jan Dzikowicz, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Prudniku.
Wcześniej jednak nadzór budowlany zawiadomił prokuraturę, że właściciele budynku zaniedbali go do tego stopnia, że zagraża bezpieczeństwu ludzi i pojazdów. Właściciele - małżeństwo z Twardawy - od lat przebywają za granicą. Sąsiedzi podali ich adres kontaktowy na Śląsku, ale tam nikt nie odbierał korespondencji.
Dopiero prokuraturze i policji udało się skontaktować z małżonkami, kiedy w grudniu przyjechali oni do swojej rodziny w Twardawie na święta.
Tymczasem murowana, wąska kamienica już od co najmniej roku sypie się. Dach i stropy dwóch kondygnacji zawaliły się do środka. Na zewnątrz stoi tylko wydmuszka ceglanych murów. Budynek jest w centrum wsi, przy wąskim chodniku. Po interwencjach mieszkańców nadzór budowlany zagrodził to przejście taśmami.
- Obiekt bez wątpienia stanowi zagrożenie - przyznaje Jan Dzikowicz. - Z muru w każdej chwili coś się może posypać. Ściana jest popękana, ale nie powinna się zawalić.
Prudnicka prokuratura oskarżyła też małżeństwo G. o złamanie prawa budowlanego. Grozi im do roku więzienia.
Rozbiórka dwupiętrowej kamienicy na wąskim przejeździe ruchliwej trasy będzie sporym problemem technicznym. Właściciele chcieli bezpłatnie przekazać nieruchomość, razem z domem, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, żeby ta rozebrała budynek i poszerzyła przejazd.
Nie wiemy, co na to opolska GDDKiA. Instytucja nie ma obecnie rzecznika, a dyrektor był wczoraj nieobecny.
ZOBACZ "Info z Polski" [11.05.2017]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?