Radny ma pomysły

Dane o bezrobociu
W gminie zarejestrowanych jest 528 bezrobotnych, z czego 456 nie ma prawa do zasiłku. W tej grupie 11 mieszkańców ma wyższe wykształcenie. Mimo tego, niektórzy z nich nie mają pracy dłużej niż 12 miesięcy, co oznacza, że są trwale bezrobotni. Zwiększa się liczba osób pozostających bez zatrudnienia w wieku od 30 do 45 lat. Najtrudniej o pracę dla kobiet i ludzi młodych. Pieniądze, które PUP otrzymuje na aktywizację bezrobotnych gwałtownie maleją. Dlatego w gminie Zawadzkie zaledwie ośmiu osobom sfinansowano staże i szkolenia, a jedna uzyskała pożyczkę na otwarcie własnej firmy. Na terenie gminy jest około 2850 miejsc pracy, z czego połowa w hucie i spółkach. Wyniki ankiet przeprowadzonych wśród pracodawców w gminie wskazują, że zwolnień grupowych nie będzie, ale w wyniku redukcji etatów pracę może stracić 200 kolejnych osób. PUP ocenia, że na Zachodzie pracuje około 12 tys. mieszkańców z powiatu, gros z nich pochodzi z Zawadzkiego. Liczba ta nie jest nigdzie rejestrowana.

Podczas ostatniej sesji radny przedstawił informację o bezrobociu, mówił o groźbie kolejnych zwolnień i przedstawił pomysły na wyjście z kryzysu. Radni przyjęli je jako stanowisko. Za głosowało 16 osób, dwie wstrzymały się. Temat przeszedł bez dyskusji.

- Gdyby Huta "Andrzej" i spółki, w wielu przypadkach powiązane z hutą padły, pracę straciłoby ponad tysiąc osób. Z powodu niżu demograficznego redukowana będzie liczba nauczycieli. Przystąpienie do Unii Europejskiej spowoduje upadek gospodarstw rolnych i grupy małych przedsiębiorstw, głównie z branży przetwórstwa spożywczego - prognozuje Henryk Jacek, autor opracowania i przewodniczący gminnej komisji samorządności i porządku publicznego.
Projekt Henryka Jacka zakłada m.in., że w gminie powinna powstać jednostka, która pomoże w tworzeniu małych przedsiębiorstw mieszkańcom, którzy wyjeżdżają za granicę i tam zarabiają pieniądze. Ten wydział powinien także przygotować się do pozyskiwania pieniędzy z Unii na aktywizację bezrobotnych. W szkołach gimnazjalnych i średnich należy wprowadzić program aktywności gospodarczej, która przysposobi ich absolwentów do poszukiwania pracy.
Radny proponuje też rozwiązanie wieloletniego i narastającego problemu zadłużenia, jakie Huta "Andrzej" ma wobec gminy. Jego zdaniem gmina powinna jak najszybciej przejąć atrakcyjne tereny, z których huta nie korzysta i stworzyć tam miejsce dla małych przedsiębiorstw.

Burmistrz miasta, Walter Plank do projektu odnosi się bez entuzjazmu. - To jest teoria, a rzeczywistość to inna sprawa - komentuje. Zarząd gminy ma inne pomysły na systematyczne zwiększanie miejsc pracy dla swoich mieszkańców. - Chodzi o ściągnięcie zachodnich inwestorów na teren gminy - wyjawia burmistrz. Przekonuje, że Zawadzkie zabiega o to za pośrednictwem miast partnerskich. W ubiegłym tygodniu podczas spotkania z grupą austriacką burmistrz przekazał im informacje o terenach, w które można inwestować. Jutrzejsze spotkanie z Hiszpanami, zorganizowane przez urząd marszałkowski, będzie kolejną okazją do zaprezentowania oferty gminy. Na pytanie, jakie są efekty tej promocji, Walter Plank odpowiada: - Na to jeszcze trzeba poczekać, ale mam nadzieję, że sytuacja u nas w najbliższym czasie zmieni się na lepsze.

Mieszkańcy miasta na temat pomysłów radnego mają podzielone zdania: starsi raczej krytykują, młodzi upatrują w nim więcej szans na powodzenie. Henryk Labus, emeryt: - Tego, co przez tyle lat było rujnowane, już się nie da odrobić. Nie wierzę, żeby coś się poprawiło - mówi.
23-letni Marek od trzech lat pracuje dorywczo w Holandii. - Uzbierałem już trochę gotówki, chętnie zainwestowałbym w jakiś własny biznes, bo na stałe zatrudnienie tutaj nie mam co liczyć. Ale jeszcze nie mam pomysłu. Takie doradztwo bardzo by się mi przydało - twierdzi.