Przeglądasz w pracy Facebooka albo prywatną pocztę? Szef może cię podglądać

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
pixabay.com
Niektórzy pracownicy potrafią spędzić większą część dniówki na portalach społecznościowych, odpowiadając na prywatną pocztę albo robiąc zakupy w sklepach internetowych. Zapominają, że przełożony może monitorować tę aktywność.

- Wynagrodzenie przysługuje za pracę, a nie za czas, który spędziliśmy w miejscu pracy - mówi Grzegorz Czapla z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Opolu. - Jeśli zajmowaliśmy się sprawami prywatnymi zamiast pracować, pracodawca ma pełne prawo potrącić nam część wynagrodzenia, albo wyciągnąć inne konsekwencje, np. zastosować karę porządkową, a nawet zwolnić z pracy.

Ci, którzy sądzą, że udało im się przechytrzyć szefa, powinni mieć się na baczności. Bo przełożony może monitorować, czym zajmujemy się w godzinach pracy.

- Pracodawca może na przykład monitorować pocztę elektroniczną pracownika, czy strony internetowe przeglądane w czasie pracy. Inną opcją jest zainstalowanie w telefonach służbowych aplikacji z geolokalizacją, która pozwala sprawdzić, gdzie w danym momencie przebywa pracownik - wylicza Grzegorz Czapla. - Pracodawca, aby dokonywać takiego monitoringu, powinien zawrzeć stosowny zapis w regulaminie pracy albo poinformować o tym w obwieszczeniu. Właścicielem czasu pracy pracownika jest szef, dlatego ma prawo sprawdzić, jak ten czas jest wykorzystywany.

Co zrobić, jeśli szef przyłapał nas na gorącym uczynku? Więcej o tym w programie Gość nto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska