Nie podarujemy dłużnikom

Rozmawiała Joanna Jakubowska
Z Teresą Benio, zastępcą dyrektora ZUS w Opolu

- Konta otwartych funduszy emerytalnych są puste, bo część firm od lat nie płaci składek ZUS. Stan ten trwa od lat. Dlaczego ZUS nie potrafi ściągnąć należności od największych dłużników?
- To nie jest tak, że my siedzimy z założonymi rękami i czekamy na to, aż dłużnicy zechcą uregulować należności. Przez cały czas prowadzimy postępowania egzekucyjne, najpierw na drodze administracyjnej, potem sądowej.
- Jednak egzekucje te nie są skuteczne, skoro płatnicy na Opolszczyźnie zalegają z kwotą kilkudziesięciu milionów złotych.
- Nie zgadzam się z tym, że nie jesteśmy skuteczni, bo skoro ściągalność składek wynosi 98 procent, to jednak jest to dobry wynik. Większość płatników stara się płacić składki i to robi, natomiast ci, którzy mają zaległości, to są molochy, które nie przeszły restrukturyzacji. I stan ten będzie trwał dopóty, dopóki firmy te się nie sprywatyzują. Przedsiębiorstwa, które się przekształcają, mają szanse uregulować należności choćby z majątku, którego się pozbywają w ramach restrukturyzacji, na przykład ze sprzedaży mieszkań, ośrodków wczasowych, przychodni przyzakładowych, przedszkoli itp. Część firm nie przeszła takich procedur i dług nadal nad nimi wisi.
- W powszechnej opinii funkcjonuje przeświadczenie, że ZUS ma więcej wyrozumiałości dla wielkich państwowych firm, a nie ma litości dla małych, prywatnych. Świadczy o tym wielkość długu większych podmiotów. Dlaczego ZUS pozwala na to, by molochy bezkarnie zalegały z płatnościami?
- To nie jest tak. Do każdego zaległego zobowiązania doliczane są odsetki. Nie ma więc mowy o jakimś specjalnym traktowaniu czy taryfie ulgowej dla wybranych płatników. Robimy co do nas należy i postępujemy tak samo konsekwentnie w stosunku do wszystkich firm, z tym że na straży interesów tych wielkich firm stoją związki zawodowe. Wywierają one olbrzymią presję na różne środowiska i instytucje, także na środki masowego przekazu. Dotyczy to szczególnie tych firm, w których toczą się sprawy upadłościowe. Nagle firmy takie - z naszego podwórka będzie to na przykład "Metalchem" - zyskują grono obrońców i przyjaciół w osobach także polityków. Nikt nie zżyma się już na to, że firmy te nic nie produkują, ich pracownicy biorą pobory, a długi rosną. O ZUS mówi się często jako o egzekutorze, który wykańcza firmy, ale niestety, nie mówi się wtedy jednym tchem o tym, że te przedsiębiorstwa są dłużnikami ZUS, czyli praktycznie całego społeczeństwa.
- Czy jest szansa na to, że należności ZUS wyegzekwuje w całości?
- Czy wszystko odzyskamy, nie mogę na to odpowiedzieć. Jeśli dojdzie do ogłoszenia upadłości, to sąd rozstrzyga o podziale majątku pomiędzy wierzycieli. Czasem wystarczy go tylko na zwrot zaległych składek, a na odsetki już zabraknie. Muszę jednak dodać, że ZUS jest w drugiej grupie uprzywilejowanych wierzycieli, to znaczy tych, którzy mają pierwszeństwo przy podziale majątku przed urzędem skarbowym i innymi podmiotami. W pierwszej kolejności regulowane są należności wobec pracowników.

od 7 lat
Wideo

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska