Niczego plecom nie zawdzięczamy

Mirosław Marzec
Czy w Branicach niektórzy z przyszłych rachmistrzów stali się nimi dzięki rodzinnym koneksjom?

KTO NA RACHMISTRZA
Wewnętrzne rozporządzenia i instrukcje Głównego Urzędu Statystycznego mówią, że na rachmistrzów spisowych należy powołać przede wszystkim pracowników urzędów samorządowych, organów administracji rządowej, nauczycieli, pełnoletnich absolwentów szkół ponadpodstawowych, studentów, osoby bezrobotne, emerytów i rencistów, sołtysów oraz inne osoby według rozpoznania gminnego komisarza spisowego. Ze względów oszczędnościowych zaleca się, aby rachmistrze wywodzili się z terenu jednostki administracyjnej, w której będą przeprowadzać spis.

W piątek "Gazeta Branicka" opublikowała listę trzydziestu siedmiu wybranych przez zarząd gminy osób, które przeprowadzą spis ludności. We wtorek do redakcji "NTO" zadzwoniła zdenerwowana mieszkanka Branic (nazwisko do wiadomości redakcji).

JEDNO PYTANIE DO...
... Moniki Bartel, kierownika wydziału udostępniania informacji w opolskim urzędzie statystycznym.
- Czy urząd statystyczny może wskazać komisarzowi spisowemu, kto nie powinien być rachmistrzem?
- Nie mamy żadnego wpływu na to, że kandydat czy kandydatka na rachmistrza jest synem lub córką urzędnika gminnego lub radnego. Wybór takiej osoby nie jest złamaniem przepisów. Nabór kandydatów na rachmistrzów spisowych prowadzą gminni komisarze spisowi, czyli wójtowie lub burmistrzowie. My nie możemy zabronić komisarzowi spisowemu zatrudnienia kogokolwiek.

- Urząd gminy wybrał kandydatów na rachmistrzów pod kątem rodzin pracowników urzędu gminy i ich znajomych - poskarżyła się kobieta. - Jestem studentką, spełniam kryteria, jakie stawiają rachmistrzom, czyli mam wykształcenie średnie, nie pracuję i jestem zarejestrowana jako bezrobotna bez prawa do zasiłku. Dlaczego więc mnie nie wybrano? Chyba tylko dlatego, że nie mam żadnych pleców.

"NTO" przyjrzała się liście kandydatów. I co się okazało? Oto jeden z przyszłych rachmistrzów jest synem członka zarządu gminy Jana Zakowicza (zatrudniony w miejscowym Ośrodku Pomocy Społecznej, więc nie jest osobą bezrobotną). Na liście znaleźliśmy też córkę sekretarz gminy Marii Krompiec, córkę kierowniczki Urzędu Stanu Cywilnego Ireny Zagórskiej oraz córkę radnego Lesława Steca. Miejsce na liście znalazło się też dla etatowego pracownika miejscowego Zakładu Budżetowego Gospodarki Komunalnej oraz dla kobiety, której siostra jest sekretarką wójta.
W jaki sposób wyłaniano rachmistrzów w Branicach?
- Decyzję, kogo przyjąć, a kogo nie, ja podejmowałem - wyjaśnił nam wójt Branic, Józef Małek. Zapytany o to, jaki wpływ na wybór przyszłych rachmistrzów miały ich powiązania z pracownikami urzędu i z radnymi, odparł:

- Tylko taki, że mogę bardziej ręczyć za te osoby, bo znam je osobiście i wiem, na co te je stać. Od początku zdawałem sobie sprawę, że zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony. To jest po prostu ryzyko podejmowania decyzji. Wybierając rachmistrzów, kierowałem się przede wszystkim fachowością tych ludzi oraz ich mobilnością. Chodziło mi też o to, aby rachmistrzami były osoby wiarygodne i umiejące nawiązać kontakt. Córki pracowników poszukują pracy, jedna skończyła studia, inne jeszcze studiują. Na przykład Ania Zagórska była u nas na stażu i jest bardzo solidną osobą. Siostra pracownicy urzędu jest bezrobotna bez prawa do zasiłku. Przyjąłem najlepsze osoby i będę bronił ich do upadłego - zadeklarował wójt.
Wszyscy kontrowersyjni rachmistrzowie zaprzeczają, jakoby mieli nimi zostać przez jakieś nieczyste układy.
- Moje uposażenie należy do najniższych w gminie i dlatego zdecydowałem się dorobić, wykonując spis ludności - odpowiedział syn członka zarządu Jana Zakowicza.
Syn Zakowicza w czasie rachmistrzowania weźmie przysługujący mu płatny urlop wypoczynkowy. Z urlopu skorzysta również pracownik Zakładu Budżetowego Gospodarki Komunalnej. Córka sekretarz gminy Marii Krompiec nie widzi niczego złego w tym, że wybrano ją na rachmistrza. - Złożyłam podanie w gminie i akurat mnie przyjęli - powiedziała "NTO".
Także radny Lesław Stec twierdzi, że wszystko jest w najlepszym porządku.

- Moja córka jest studentką, nie ma pracy i nie ma prawa do zasiłku, więc miała takie samo prawo jak każdy bezrobotny, aby dostać się na listę. Ktoś musi zrobić spis, a wszyscy na listę się nie zmieszczą - odparł radny Stec.
- Czy moja córka jest człowiekiem gorszej kategorii? - pyta sekretarz Maria Krompiec. - Skończyła studia, niedługo ma bronić pracę magisterską. Nie widzę nic złego w tym, że będzie rachmistrzem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska