Bonifratrzy, czyli Bracia Miłosierdzia, rozpoczęli działalność leczniczą w Prudniku w XVIII wieku. Z czasem przy klasztorze wybudowali szpital, który komunistyczne władze odebrały im po drugiej wojnie światowej. Zakonnicy odzyskali swoją własność w 1995 roku.
- Podpisano wówczas z nami pięcioletnią umowę, umożliwiającą dalsze funkcjonowanie szpitala - mówi Kazimierz Wąsik, prudnicki przeor bonifratrów. - Do tej pory nie dostawaliśmy za udostępnianie budynków służbie zdrowia ani złotówki, ale też nie domagaliśmy się pieniędzy. Od 2001 roku dyrekcja Zespołu Opieki Zdrowotnej w Prudniku nie starała się już o przedłużenie z nami umowy. Teraz usłyszałem zapowiedź, że nie będzie żadnych dotacji do budynków szpitalnych, ponieważ są własnością zakonu.
Obiekty, w których mieści się szpital nr 2, w tym pomieszczenia opuszczone już przez neurologię, zdaniem bonifratrów, wymagają remontu. A zakon nie ma na to pieniędzy.
Jan Szawdylas, dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Prudniku, twierdzi, że umowa z bonifratrami obowiązuje jeszcze przez trzy lata.
- Wynika z niej, że dopiero w 2006 roku publiczna służba zdrowia miała opuścić obiekty zakonne - informuje. - Po wygaśnięciu umowy budynki miały być oddane w stanie nie gorszym od tego, w jakim zostały przejęte. ZOZ prowadził w nich remonty i na pewno nie zostały zdewastowane. Przez lata inwestowano w te obiekty, zainstalowano w nich także nową windę. Możemy co najwyżej pomalować pomieszczenia. Nie stać nas na poważne prace remontowe.
W oddanych zakonnikom budynkach nadal ma być prowadzona działalność lecznicza.
- Chcemy współpracować z lekarzami i pielęgniarkami, by utrzymać internę geriatryczną - wyjaśnia przeor Kazimierz Wąsik. - Jest na nią zapotrzebowanie, gdyż Prudnik to miasto ludzi starych. Mieszka tu ponad cztery tysiące emerytów, a w całym powiecie jest ich sześć i pół tysiąca. Dlatego myślimy też o prowadzeniu domu pomocy dla ludzi samotnych w podeszłym wieku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?