Gminne, czyli niczyje?

Monika Kluf
Na utrzymanie chodników w centrum miasta gmina ma pieniądze.
Na utrzymanie chodników w centrum miasta gmina ma pieniądze.
Ostatni atak zimy ujawnił niejasności związane z tym, kto ma sprzątać chodniki w Kluczborku.

Kiedy przykryła je gruba warstwa śniegu, a teraz trzeba przebijać przejścia w ubitej zmarzlinie czy posypać piaskiem, zaczynają się wątpliwości, kto właściwie powinien się tym zająć.
Zgodnie z przepisami, zarządcy budynków mają dbać o chodniki bezpośrednio przylegające do ich posesji. Jeśli chodnik jest oddzielony od jezdni choćby skrawkiem ziemi lub zieleni, obowiązek sprzątania spoczywa na właścicielu drogi. A ponieważ w Kluczborku wiele mieszkań komunalnych sprzedawano po tzw. obrysie budynku, toteż gmina takich chodników ma do posprzątania sporo.

Mirosław Mandziuk z ulicy Byczyńskiej 17, po tym jak w jego budynku wszyscy lokatorzy wykupili mieszkania, postanowił dowiedzieć się, jakie są ich obowiązki względem sąsiadującego z domem chodnika.
- Odpisano mi, że należy on do gminy, więc do niej należy utrzymanie porządku - sprzątanie, odśnieżanie. Tyle, że nikt się tym nie zajmuje - twierdzi pan Mirosław. - Tak jest od co najmniej 3 lat, a nasze interwencje nie skutkują. Za to otrzymaliśmy odpowiedź, z której wynika, że powinniśmy sprzątać ten chodnik z poczucia estetyki.
- Staramy się zajmować wszystkimi drogami, które do nas należą - mówi Marcin Wiecha, kierownik Wydziału Gospodarki Miejskiej Urzędu Miejskiego w Kluczborku. - Są to głównie tzw. ciągi piesze-jezdne. Natomiast utrzymaniem chodników przy posesjach komunalnych zajmuje się Miejski Zakład Obiektów Komunalnych.

Tam z kolei dowiedzieliśmy się, że mają wykaz terenów, w tym chodników, do posprzątania, ale Byczyńskiej 17 tam nie ma. Nie ma też wielu innych chodników, które należą do gminy. Sprzątają je albo mieszkańcy sąsiadujących z nimi budynków, właśnie z poczucia estetyki, albo nie sprząta ich nikt.
- Teoretycznie gmina powinna się tym zająć. Ale MZOK nie ma na to ani ludzi, ani pieniędzy - mówi szef kluczborskiej komunalki Zygmunt Janicki. - Musiałbym się zwrócić do rady o pieniądze, duże pieniądze...
A jeśli na takim gminnym chodniku, którego nikt nie sprząta, nie posypuje piaskiem, ktoś poślizgnie się i złamie nogę? - Wtedy oczywiście pretensje będą kierowane do gminy i pewnie ja będę winien - dodaje Janicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska